
Pierwsza zbiórka po Wielkich Łowach miała odbyć się w Lesie Wolskim, jednak kapryśna pogoda zmieniła nasze plany. Ostatecznie pozostaliśmy w okolicy parafii bł. Anieli Salawy. Podczas Skały Narady skupiliśmy się nad gościnnością i zachowaniem którego wilczek powinien być wzorem. Hiena Tabaqui z pewnością do takich wzorów nie należy. Skoro zaś wspominamy o tym złośliwcze, to trzeba powiedzieć, że podczas gry zmierzyliśmy nasze siły z tygrysem Shere Khanem i jego sługusem Tabaqui. Obydwu dwukrotnie udało nam się wypędzić z ich jaskini. W końcu w gromadzie siła!

Dopóki pogoda pozwoliła, rozgrywaliśmy też mecz. Wilczo było!
Południowy Anioł Pański oznajmił nam, że zbliża się koniec zbiórki. Jeszcze poczęstunek w którym każdy miał swój wkład i pogawędka o Wielkich Łowach i zbliżającym się obozie. tak skończyła się ta zbiórka. A do Lasu Wolskiego zapewne pojedziemy następnym razem.
(Zdjęcia TUTAJ)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz